środa, 3 listopada 2010

Im bardziej się potykasz... Tym więcej podziwu wzbudzisz zdobywając cel...




Pesymizm czasami zwycięża,
bo szczęście to chwila.
Kolorowa, magiczna, bajeczna.
Wystarczy powiew wiatru
i znika...


Jak utrwalić szczęście?
Jak pokonać zwątpienie?
Może wystarczy przeczekać
ukryć się przed światem?
cierpieć w samotności...


...A potem z nieśmiałych uśmiechów, z słonecznych promyków, na nowo utkać delikatną pajęczynę- most i przerzucić pomiędzy zgliszczami, a krainą uśmiechu i używając swych małych niewydarzonych skrzydełek by nie zarwała się ta delikatna konstrukcja przedostać się na drugą stronę... Na stronę radości i udawać przez chwilę, że to jedyne miejsce...
Że nie ma smutku, niepokoju, kłamstwa i innych paskudnych, dołujących uczuć.
Istnieć w tym lepszym wymiarze i nie oglądać sie wstecz.
Może trzeba umrzeć by zostać na zawsze w krainie niepękających baniek??.



NIEKIEDY WYSTARCZY
kilka słów
powiedzianych przez telefon
włożonych w kopertę
wysłanych na adres
kogoś kto samotność
zna bardzo dokładnie
na każdej drodze
potyka się o nią

czasami wystarczy
kilka chwil skradzionych
ciepło czyjejś dłoni
pochwycone w biegu
czyjś uśmiech znany
wyłowiony w tłumie
który wracał będzie
nocą bezsenną
kiedy gwiazdy płaczą

do szczęścia trzeba
tak bardzo niewiele
wystarczy że będziesz
na odległość ręki
na głębokość wzroku
na słyszalność serca
wystarczy że słowa
wyrosną jak mosty

chyba najtrudniej
spełnić marzenia
te najbardziej proste.

(Wacław Buryła)

1 komentarz: